Witam,
zgłosiłam się do stomatologa z problemem ruszającej prawej dwójki, chirurg zlecił RTG i zdiagnozował ww problem.
Lekarz prowadzący do którego się udałam, wykonał kolejne, tym razem punktowe RTG - no nie chce być inaczej, aktualnie nie ma już czego ratować, ale do brzegu.
Mam uszkodzoną mechanicznie lewą jednykę - w późniejszym czasie, również leczoną. Wykonane zostało RTG 8 lat temu, wszystko wyglądało dobrze, lewa dwója też wyglądała w porządku- oczywiście polegam na opinii lekarza.
Moje pytanie bo, stomatolog prowadzący mi tego nie powie czy jest jakakolwiek szansa, ze w trakcie przeprowadzanych przeglądów średnio co rok, lekarz mógł nie rozpoznać problemu? Zgłaszałam nadwrażliwość siekacza i okolicy, nie zlecono mi kolejnego RTG. Z zewnątrz dójka nie siniała, nie było objawów do wskazania RTG, tak powiedział stomatolog, ale czy jest to obiektywna opinia? Nie było też objawów bólowych. Nie jestem Stomatologiem, ale czy to aby na pewno moja krucha natura zębowa, czy jednak mogę zrzucić na uraz jedynki?:-)
Pozdrawiam