Zaloguj
Reklama

Szczepionka pozwoli wygrać z chorobami przyzębia?

Wizyta u dentysty
Fot. panthermedia
Wizyta u dentysty
(0)

O tym, że istnieją szczepienia przeciwko odrze, grypie czy pneumokokom, słyszał zapewne każdy. Naukowcy nie próżnują i wciąż prowadzą prace nad nowymi szczepieniami, dzięki którym możliwe byłoby zapobieganie kolejnym schorzeniom. Dobre wieści, po aż kilkunastu latach swoich prac, przekazują specjaliści z Uniwersytetu w Melbourne – prawdopodobnie udało im się bowiem opracować szczepionkę, dzięki której możliwe byłoby zmniejszenie częstości występowania stanów zapalnych przyzębia.

Reklama

Do tej pory leczenie zapaleń przyzębia bazowało na leczeniu zabiegowym i antybiotykoterapii. Terapia taka wymagana była u wielu pacjentów stomatologicznych: choroby przyzębia występują bowiem u nawet 1/3 dorosłych. Podejmowanie leczenia tego problemu jest bardzo istotne z tego względu, że utrzymujący się w jamie ustnej przez dłuższy czas stan zapalny prowadzić może m.in. do zaników kostnych oraz do utraty zębów.

Częstość problemu oraz związane z nim konsekwencje stanowiły zapewne przyczyny zainteresowania leczeniem zapaleń przyzębia naukowców z Uniwersytetu w Melbourne. Przez 15 lat prowadzili oni prace nad nowoczesną i dotychczas jeszcze niestosowaną metodą terapii tychże schorzeń stomatologicznych.

W Melbourne opracowano szczepionkę, która może pomóc pacjentom z chorobami przyzębia

Stworzona po kilkunastu latach szczepionka ma wpływać na enzym jednej z głównych bakterii zaangażowanych w rozwój zapaleń przyzębia – Porphyromonas gingivalis. Po podaniu szczepionki u pacjentów miałaby być pobudzana odpowiedź ze strony układu odpornościowego, którego komórki miałaby neutralizować szkodliwe dla tkanek jamy ustnej enzymy bakteryjne.

Szczepienie budzi wiele nadziei przede wszystkim dlatego, że mogłoby ono stanowić skuteczną metodą zwalczania przewlekłego zapalenia przyzębia. Stosowane dotychczas metody, takie jak antybiotykoterapia czy leczenie zabiegowe, nie są idealne – część chorobotwórczych bakterii przeżywa bowiem narażenie na takie oddziaływania i choroba prędzej czy później wciąż postępuje. U pacjentów po przebyciu szczepienia rozwój P. gingivalis miałby być natomiast znacząco zahamowany lub nawet całkowicie uniemożliwiony.

Nad szczepionką naukowcy z Melbourne już spędzili kilkanaście lat, a i to jeszcze nie koniec wszystkich prac. Preparat musi teraz zostać dokładnie przebadany – pierwsze szersze badania rozpoczną się najprawdopodobniej już w 2018 roku.

Piśmiennictwo
Reklama
(0)
Komentarze